Historia: Emperador urodził się w WSK Sunflower, chociaż jego matka mieszkała w innej stajni. Urodziła go inna klacz. Izabelowaty ogierek żył i dorastał, rozwijał się dobrze aż nagle skończył 3 lata i zabrano się za jego ujeżdżanie. Był niepokorny, nie chciał nosić ludzi na swoim grzbiecie, ale spokojem i wytrwałością w końcu zrobiono z niego dobrze ujeżdżonego konia. Został przygotowany do startów w ujeżdżeniu kl. N oraz wystaw. Okazjonalnie brał również udział w pokazach dżigitówki. W sierpniu 2015 Delicja i Shailara postanowiły rozsprzedać większość swoich koni. Na liście znalazł się również Emperador. Esmeralda gdy tylko go zobaczyła zaczęła bić się z myślami, że przecież za dużo koni już ma, po co jej achał i w dodatku chodzący ujeżdżenie... W końcu jednak z pomocą przyszedł Antek który stwierdził że gdy 16-letni Zutto przejdzie na emeryturę, potrzebny będzie inny koń chodzący wysokie klasy ujeżdżenia. Kilka dni później formularz został złożony, a Emperador przyjechał do Anarkii. Niestety nie mieliśmy dla niego czasu i po jakimś czasie ponownie wystawiliśmy go na sprzedaż. Tym razem trafił do Malinowego Wzgórza, gdzie bardzo dużo się nauczył jeśli chodzi o ujeżdżenie. Wraz z zamknięciem Malinowego wszystkie konie zostały wystawione na sprzedaż, a Emperador ponownie trafił do Anarkii. W sierpniu 2017 roku został ponownie wystawiony na sprzedaż i tym razem trafił do Estrelli.

​

Praca na ujeżdżalni: Emperador to koń ogólnie spokojny i podporządkowany, ale mający słabą psychikę. Jest bardzo podatny na stres i przy pracy z nim trzeba bardzo uważać, żeby nie wywrzeć na Emperadora za dużej presji. Wałach bardzo denerwuje się, kiedy jeździec daje mu sprzeczne sygnały, bo nie rozumie wtedy co ma zrobić. Wszystkie nowe elementy treningu trzeba wprowadzać stopniowo i bardzo powoli. Trzeba też często dawać mu odskocznię od trudnych treningów. Często jeździmy na nim w tereny, albo po placu, ale na halterze. Mimo to w całkiem młodym wieku Emperador został ujeżdżony do klasy CC i całkiem nieźle radzi sobie w zawodach. Jest posłuszny i podporządkowany jeźdźcowi. Zawsze stara się każde polecenie wykonać jak najlepiej. Trochę rozprasza się obecnością innych koni, szczególnie jeśli wjeżdżają mu one w drogę albo utrudniają wykonanie jakiś elementów. Na szczęście pod skupionym i wymagającym jeźdźcem Emperador uspokaja się i skupia na treningu. Wałach bardzo lubi pracować na drągach oraz małych przeszkodach, mimo że jest koniem typowo ujeżdżeniowym. Skakanie wyższych przeszkód idzie mu słabo i nie za bardzo to lubi, ale takie małe od czasu do czasu dobrze mu robią na odstresowanie. 

​

Praca w terenie: Jest dość płochliwy, więc ciężko się na nim jedzie na czele zastępu. Emperadorowi zdarza się odskoczyć czy ponieść nagle, więc czasem bywa to niebezpieczne. O wiele lepiej chodzi w tereny samotnie, bo wtedy nie ma wyjścia i musi iść do przodu. Trzeba go jednak cały czas pilnować, bo wałachowi zdarza się nagle odwrócić i pogalopować w stronę stajni. Jazda na nim jest więc mało przyjemna i nie ma mowy o rozluźnieniu czy odpoczynku. Trzeba mu jednak przyznać, że wałach ostatnio rzadziej miewa takie fanaberie i coraz bardziej szanuje to czego chce od niego jeździec. Jego to zasługa Antka, który dzielnie jeździ na Emperadorze w teren i za każdym razem kłóci się z wałachem o to, żeby ten jednak szedł do przodu. W ogóle nie jest to zbyt przyjemny koń w tereny, bo nie dość, że się płoszy to jeszcze potyka się o własne nogi i jazda na nim po górskim terenie to jakaś porażka. Na placu nigdy się nie potyka, a w terenie zdarza mu się to co kilka kroków. W zastępie zachowuje się nienagannie, choć ciężko utrzymać na nim odstęp od drugiego konia, bo Emperador wiesza się na wędzidle i lubi siedzieć w ogonie konia przed nim. Panicznie boi się wody i wejście w kałużę jest dla niego wielkim przeżyciem i źródłem traumy za każdym razem gdy komuś się go uda wepchnąć do wody. 

​

Zachowanie w obejściu: Podczas czyszczenia ogólnie jest grzeczny, ale nie za bardzo lubi podawać nogi. Zdarza mu się testować nowe osoby wyrywając kopyta i kopiąc tylnymi nogami. Wystarczy jednak podnieść na niego głos, a wałach uspokaja się. Kiepsko zachowuje się przy kowalu, szczególnie podczas podkuwania tylnych kopyt. Musi przy nim cały czas stać ktoś z pracowników stajni i pilnować, żeby Emperador zachowywał się grzecznie. W przeciwnym razie wałach potrafi kopnąć. Panicznie boi się też strzykawek, więc zaszczepienie go to walka o życie zarówno ze strony konia jak i człowieka. Nie toleruje też past na odrobaczanie i zawsze trzeba kombinować jak go odrobaczyć, żeby nikt nie ucierpiał. Przy innych zabiegach weterynaryjnych zazwyczaj jest grzeczny i nie rozrabia. 

​

W stajni: Dopóki dookoła niego stoją inne konie, Emperador jest grzeczny. Stoi wtedy spokojnie w boksie, je siano albo po prostu przysypia. Nie przeszkadza mu nawet kiedy mimo ładnej pogody musi stać w stajni cały dzień. Jeden warunek musi być tylko spełniony - muszą być dookoła niego inne konie. Gdy ich zabraknie Emperador rży na całe gardło, staje dęba, kopie w ściany boksu i niemal po nim biega. Rzuca się też z zębami na kratę i uspokaja się dopiero wtedy kiedy do stajni wrócą konie, albo ktoś cały czas obok niego stoi i podnosi głos gdy wałach robi coś głupiego. Podczas grupowego wypuszczania na padok Emperador jest nieznośny. Gdy zobaczy że inne konie wychodzą zaczyna szaleć, rżeć i kopać we wszystko. Próbuje też gryźć przechodzące przez korytarz konie. Gdy w końcu i jego boks zostanie otworzony wałach rzuca się dzikim galopem w stronę padoku. Podczas karmienia zachowuje się identycznie, jeśli nie dostanie jedzenia jako pierwszy. Kiedy już je dostanie rozgląda się nerwowo dookoła i szczurzy się na konie obok siebie. 

​

Na padoku: Ciężko go ściągnąć z padoku. To znaczy łatwo go złapać, bo Emperador po prostu stoi i czeka aż człowiek założy mu kantar, ale sprowadzenie go samotnie do stajni to już wyższa szkoła jazdy. Wałach co chwilę się odwraca, rży do innych koni, zatrzymuje się i próbuje wyrywać. W pojedynkę ciężko go ściągnąć z padoku, dlatego zazwyczaj robimy to we dwie lub nawet trzy osoby. Emperador jest nieznośny i bardzo dobrze wykorzystuje nawet sekundę nieuwagi człowieka, żeby się okręcić, wyrwać człowiekowi i pogalopować z powrotem do koni. Pomaga prowadzenie go na ogłowiu lub trzymanie w ręku bata. Wyprowadzanie Emperadora na padok też wcale nie jest takie proste jakby się mogło wydawać, bo wałach bardzo ciągnie i bardzo chce już teraz natychmiast znaleźć się na padoku wśród innych koni. Tutaj również pomaga prowadzenie go na ogłowiu i strzelenie mu po zębach wędzidłem gdy wałach już na prawdę przegina pałę. Można też zatrzymywać się i wycofywać wałacha kilka kroków gdy ten zaczyna za mocno ciągnąć. Na padoku Emperador jest pełen energii. Kocha biegać, tarzać się i zaczepiać inne konie. 

​

Na zawodach: Emperadorowi nie przeszkadzają podróże przyczepą, pod warunkiem że jedzie nią z drugim koniem. Nie ma znaczenia co to za koń, ważne żeby był. Jednak do przyczepy wchodzi niechętnie, często trzeba się z nim chwilę pokłócić. Na szczęście dużo chętniej wchodzi do przyczepy jako drugi, gdy widzi że w środku jest już inny koń. W nowym miejscu jest bardzo ożywiony i wszystko przeżywa. Każdy krzak, kamień, koń, budynek czy pies są dla niego straszne i najchętniej schowałby się za człowiekiem albo chciał żeby ten wziął go na rączki. Podczas szykowania do konkursu Emperador dalej się denerwuje, ale pozwala się spokojnie wyczyścić i osiodłać. Na rozprężalni jest już lepiej, wałach podporządkowuje się człowiekowi i uspokaja. Dalej przeżywa obecność innych koni i ogólny zgiełk towarzyszący zawodom, ale pod opanowanym jeźdźcem zachowuje się dużo lepiej. Nie lubi dekoracji, fleszy i rund honorowych. Trochę się wtedy płoszy i potrafi nawet stanąć dęba. 

​

Zdrowie: to koń egzotycznej rasy, który nie do końca przystosowany jest to zimnych pogód. Na noc walach jest więc zamykany w stajni, bo źle znosi mrozy oraz ogólnie złe warunki pogodowe. Podczas deszczu stoi na padoku w derce, lub zostaje w stajni z kilkoma mniej odpornymi końmi. Poza tym wałachowi nic nie dolega. Nigdy nie był kontuzjowany ani nie chorował. 

​

Hodowla: Emperador został wykastrowany, ponieważ jego ojciec nie ma rodowodu, więc sam Emperador i tak nie dostałby licencji. A szkoda, bo może przekazałby potomstwu piękną złotą maść i predyspozycje sportowe?

​

Chody: Emperador jest koniem poruszającym się w bardzo charakterystyczny sposób i nie każdy jeździec umie i lubi na nim jeździć właśnie z tego powodu. Jego naturalnym sposobem chodzenia jest stawianie krótkich i szybkich kroków. Fakt, że udało się te chody wydłużyć i wyszkolić wałacha na tyle, że startuje on z sukcesami w ujeżdżeniu wysokich klas jest tylko i wyłącznie zasługą jego jeźdźca i trenera.