Historia: Lone Desire to był po prostu kaprys Valentiny. Nagle ni z gruszki ni z pietruszki walnęła, że chce źrebaka achał-tekińskiego i szybko zaczęła działać w tym kierunku. Pokryła The Elven Princem, naszym najpiękniejszym ogierem achał-tekińskim klacz użytkowo-hodowlaną Ancient Blade. Już kilka miesięcy później na świat przyszła piękna klaczka, która... niczym nie przypominała rodziców. Ani charakterem, bo była potulna jak baranek, ani wyglądem, bo była całkiem inaczej zbudowana, bo straszliwie mocno zbudowana wyszła, chyba po babci, która też była kawał baby. Klaczka została ciepło przyjęta przez wszystkich w stajni i teraz jest naszą małą gwiazdką.

Praca na ujeżdżalni: Klaczka jest bardzo pojętnym koniem. Jest już zajeżdżona, ale nadal zdarza jej się popełniać drobne błędy. Czasem źle odbierze sygnał jeźdźca, czasem ma jeszcze problemy z zachowaniem równowagi, ale to naprawdę złoty koń. Widać, że bardzo się stara, widać, że chce dojść jak najdalej, ale widać też, że współpraca z jeźdźcem sprawia jej ogromną radość. Dzielnie wyjeżdża narożniki, równie dzielnie wykonuje koła, serpentyny. Wiadomo, póki co nie wymagamy od niej zbyt wiele, bo konia nie można katować w tak młodym wieku.

Praca w terenie: Desire nie chodzi na długie tereny ze względu na to, że jest jeszcze bardzo młoda i płochliwa, ale czasami wyjdzie sobie ot tak, poza działkę. Jest bardzo ciekawska, choć łatwo może ją przestraszyć mocniejszy podmuch wiatru czy przejeżdżający samochód. Kwestia wieku, ale ma też strasznie słabą równowagę na górzystym terenie, dlatego póki co musimy wybierać dla niej mało ekstremalne trasy.

Zachowanie w obejściu: Charakter klaczy bardzo pomógł w przyzwyczajaniu jej do prowadzenia, ubierania i czyszczenia. Z natury jest bardzo uległa, dlatego zastanawiamy się, czy ktoś nie podmienił źrebaka, bo zarówno jej ojciec jak i matka to niezłe ziółka. Desire z anielską cierpliwością stoi podczas czyszczenia, bardzo lubi pieszczoty, szczególnie po głowie. Bardzo ładnie daje kopytka. Bez problemu pozwala się pryskać różnymi środkami. Na wodę reaguje dość dobrze i toleruje ją we wszelkich postaciach. Bardzo nie lubi wizyt kowala i weterynarza, choć już teraz przyzwyczaiła się, że weterynarz nie zjada jednak w całości, a kowal nie odrywa kopyt i stoi spokojniej.

W stajni: Nie może zostawać sama, gdyż strasznie wtedy lamentuje. Boi się być sama, najlepiej, gdy zostawi się z nią którąś z klaczy, które zna, wtedy uspokaja się i zaczyna spokojnie skubać sianko. Często leżakuje w boksie, prawie zawsze kładzie się na noc i odpoczywa w pełnej błogości. Przy karmieniu jest podekscytowana i rży, ale nie podskubuje i nie jest przesadnie denerwująca. Gdy już dostanie swoją porcje, za żadne skarby świata nie da się jej odciągnąć od jedzenia.

Na padoku: To mały brój. Wszędzie jej pełno, cały czas coś kombinuje i tylko patrzy, jak tu powygłupiać się z pozostałymi końmi. Często nawet znajdzie sposób, aby po prostu uciec z padoku, lecz nigdy nie odchodzi od klaczy, tylko pasie się gdzieś niedaleko. Bardzo ładnie daje się sprowadzić, nie ucieka, nie kopie, doskonale się zachowuje i nie jest konfliktowa. Bardzo lubi się tarzać i wesoło brykać.

Na zawodach: Klaczka dopiero oswaja się z przyczepką, choć dzięki sporej ilości pracy nad nią i dużemu wkładowi w jej wychowanie, Desire potrafi wejść do przyczepki za innym koniem. Zachowuje się w koniowozie bardzo grzecznie i nie sprawia żadnych kłopotów, choć bardzo długie trasy ją stresują. Wychodzi bardzo szybko, ale jednocześnie prosto, więc nie ma obawy, że cokolwiek sobie zrobi. Przygotowanie jest dość łatwe, bo konik jest tak zainteresowany otoczeniem, że nawet za bardzo nie skupia się na tym, co się z nią dzieje.

​

Zdrowie: Póki co ciężko stwierdzić, jak tam zdrowie, gdyż klaczka jest jeszcze bardzo młoda i będzie miała czas na chorowanie. Póki co możemy powiedzieć, że nie ma stwierdzonych chorób genetycznych, jest w pełni zdrowa, nie wykazuje jakichkolwiek wad wrodzonych.

Hodowla: Lone Desire jest jeszcze zbyt młoda, aby wziąć udział w hodowli, lecz liczymy na to, że w przyszłości będzie uznaną klaczą hodowlaną. Ma ku temu zadatki leżące po stronie zarówno matki, jak i ojca.

Chody: Bardzo energiczne, ładne, długi wykrok. Klaczka jest jeszcze bardzo młoda, a już chodzi w ładnym rytmie. Daleko wyrzuca nogi i w ma zadatki na doskonałego ruchowo achał-tekińca ujeżdżeniowego. Nosi bardzo, ale to bardzo, bardzo miękko.