Historia: Tesseract urodził się jako bardzo długo wyczekiwany źrebak od klaczy Meet My Madness po ogierze Tesseract Active. Wedle tego, co chciały osiągnąć właścicielki, konik był maści cremello. Powoli był przygotowywany do pracy z człowiekiem, a jego z natury spokojny charakter sprawił, że nawet podczas zajeżdżania nie było z nim większych kłopotów. Jako główną dyscyplinę wybrano mu ujeżdżenie i to pod tym kątem był głównie szkolony, szybko jednak okazało się, że nie straszne mu także przeszkody. Koń został wystawiony na sprzedaż, która miała rozsławić stajnię. Zainteresowała się nim Ruska i kupiła jego oraz jeszcze cztery inne rumaki. Wszystko im się układało i ogółem super się dogadywali, a konik miał szanse zdobywać podium, jednak wtedy dziewczyna zdecydowała się na znaczne uszczuplenie swojej kadry. Wśród koni wystawionych na sprzedaż znalazł się także Tesseract. Tak się jakoś stało, że przyjechała wtedy Ar i zakochana w koniu oraz dodatkowo zachwycona jego imieniem, postanowiła go kupić. Minęła zaledwie chwila, a on już powędrował do nowej stajni. Ar od razu się nim zajęła ogłaszając wszystkim, że to jeden z jej pupilków i należy mu się szczególne traktowanie.

 

Praca na ujeżdżalni: Flash jest genialnym koniem, bardzo przyjemny do jazdy i wspaniale przygotowany do pracy. Niewielu dostąpiło zaszczytu znalezienia się na jego grzbiecie, jednak ci, który go dosiedli potwierdzą, że koń jest naprawdę wspaniały. Uwielbia treningi i ogółem bardzo cieszy się, że może pracować. Gdy do nas przyjechał, miał jednak głupi zwyczaj, że w swojej radości przed treningiem prawie rozdeptywał prowadzącego go człowieka. Ar nauczyła go wedle zasady impulsu, że gdy źle się zachowuje i nie szanuje człowieka, jest nieprzyjemnie, gdyż impulsem jest pukany po boku, gdy jednak idzie grzecznie, człowiek jest dla niego miły. Tym sposobem ogier nauczył się, że nawet, jeśli bardzo się cieszy treningiem, nie może swojej radości wyładowywać na wszystkich wkoło. Podczas pracy jest bardzo miły. Delikatny w pysku, bardzo wrażliwy na łydkę, odpowiadający na dosiad. Za wszelką cenę chce zadowolić swojego jeźdźca. W jego przypadku niewątpliwie najlepszą regułą jest pojęcie "małymi kroczkami do celu".

 

Praca w terenie: Uwielbia tereny, a gdy wyczuje już, że jedziemy w stronę lasu, od razu stawia wesoło uszy i potrafi być nieco irytujący, bo ciągnie, rży i ma totalny, niekontrolowany zaciesz. Choć im więcej podróżuje, tym lepsze są efekty. Bywa dość płochliwy, oczywiście nie aż tak, że spłoszy się spadającego liścia, ale gdy na przykład nagle gdzieś coś huknie, Tesseract najchętniej wskoczyłby swojemu jeźdźcowi na ręce i trząsł się ze strachu. Kiedyś bardzo często w takiej sytuacji ponosił, na oślep uciekał jak najdalej od miejsca zdarzenia, teraz jednak trochę już dorósł i nauczył się raczej odskakiwać, niż biec. Może iść na dowolnej pozycji w zastępie, ale jedynie Ar bez strachu jeździ na nim jako czołowa. Koń bardzo mocno się z nią związał i poprzez wiele pracy zaufał jej, więc razem tworzą naprawdę świetną parę. Dodatkowo udziela mu się jej spokój i koń rzadziej się płoszy.

 

Zachowanie w obejściu: Jest strasznym pieszczochem i przez to całe czyszczenie przedłuża się z pięciu minut do pół godziny, bo ogierek cały czas zwraca na siebie uwagę, przeszukuje kieszenie, wciska nos pod pachę człowieka, prosząc o głaskanie. Sam przy czyszczeniu stoi bardzo spokojnie, ładnie daje nogi, spokojny również podczas siodłania, ładnie przyjmuje wędzidło i spokojnie pozwala się okiełznać. Wody na myjce troszkę się boi, dlatego przed umyciem go, trzeba pokazać mu wąż, polać kopytka, potem stopniowo coraz wyżej, wtedy jest spokojny. Podczas wizyt kowala bardzo spokojny. Czasem wprawdzie miewa gorsze dni, kiedy jest nieco dokuczliwy i nieznośny, ale to raczej rzadkość.

​

Na zawodach: Tesseract miał okazję startować w zawodach jeszcze zanim do nas przyjechał, jednak nie często widywano go na hipodromach. W przyczepce jeździ bardzo dobrze, podobnie jest podczas przygotowań do startu. Stoi tak samo, jak w stajni i oczywiście czeka na następne porcje pieszczot, grzywę zaplecie się przecież później, najpierw trzeba go wygłaskać. Na rozprężalni staje się już wspaniałym koniem o wielkim zaangażowaniu i skupieniu. Dobrze przeprowadzona rozgrzewka wyciąga z niego naprawdę wiele.

​

Zdrowie: Tesseract cieszy się znakomitym zdrowiem, nigdy dotychczas nie dopadła go poważniejsza choroba. Nogi ma w stu procentach zdrowe, podobnie jak układ oddechowy i pokarmowy. Ma dobrą kondycję, wygląda zdrowo, dobrze przyswaja ziarno. Wolny od chorób genetycznych.

 

Hodowla: W prawdzie nigdy celem Ar nie było to, by ogier został ojcem nie wiadomo jakiej ilości źrebiąt, jednak zdecydowała się dopuścić go do hodowli. Jeśli jej przypuszczenia się spełnią i ogier będzie przekazywał maść oraz charakter, ma ogromne szanse stać się jednym z naszych reproduktorów. Póki co jednak jest jeszcze bardzo młody i ma czas na to, by stać się ojcem.

 

Chody: To bardzo wysoki koń o wspaniałym i efektownym ruchy i wysokiej amplitudzie chodu, co na logikę sprawiałoby, że powinien nosić dość twardo, jednak nic bardziej mylnego. Nosi naprawdę miękko nawet w kłusie wyciągniętym, aczkolwiek jest jedna sytuacja, w której ogier zaczyna niemiłosiernie wybijać. Jeśli zdarzy się, że ktoś szarpnie go za wędzidło, Tesseract cofa głowę, napina mięśnie kręgosłupa i staje się bardzo twardy. W każdej innej sytuacji jest jednak naprawdę miękki, a jego ruch zachwyca nawet najbardziej sceptycznie nastawionych.